poniedziałek, 17 marca 2014

Post No.65: Wizyta w Devils Glen...

Pewnego dnia wybraliśmy się na szlak, który znajdował się w Dolinie Diabła - Devils Glen, położonego niedaleko miasteczka Ashford w hrabstwie Wicklow. 
Szlak ten prowadzi przez las, który jak na Irlandię jest na prawdę spory.
Na dodatek mamy możliwość podziwiania leśnych klifów, omszonych drzew, pagórków, strumienia oraz wodospadu. Co jakiś czas również możemy zobaczyć artystyczne rzeźby wykonane w drewnie przez międzynarodowych artystów....
Ale może od początku....
Jadąc drogą R763 z miasta Ashford w kierunku Glendalough, w połowie drogi musimy skręcić w las, zgodnie z z mapką powyżej (Forest Etrance). Od tego miejsca do parkingu mamy do przejechania około 3 kilometrów, które pokonujemy dość wolno ze względu na dziury, które od czasu do czasu pojawiają się w jezdni. Jednak nie jest tak źle, jakoś wszyscy chętni dojeżdżają na miejsce.
Na okolicznej polanie jakaś rodzinka, korzystając z pogody, zrobiła sobie pierwszego w tym roku grilla. My z kolei korzystając z pogody wchodzimy na szlak oznaczony Czerwoną Strzałką. Tuż przy wejściu już możemy podziwiać pierwszą rzeźbę wykonaną w 1997 roku przez Derek'a Whitticase'a.
Szlak Czerwony pokazuje nam swoje piękno: przy ścieżce rośnie kwiat rododendrona, który w maju rozkwitnie różowym kwiatem, dodając uroku temu miejscu. Dodatkowo mijamy omszałe skały, których jest dość sporo a przez to wprowadzają nas w w jakiś mityczny klimat Devils Glen.
Parę kroków dalej, ujrzeliśmy zawieszony dość wysoko nad naszymi głowami następny wyrób jakiegoś nieznanego artysty. Niestety tabliczka informacyjna zniknęła, lecz rzeźba odniosła skutek, ponieważ dosyć długo zastanawialiśmy się nad pomysłem artysty...
Po przejściu kilkunastu metrów dochodzimy nad skraj doliny. Zatrzymujemy się tutaj na chwilę, gdyż nie wiemy w którą stronę mamy iść. Na wprost nie możemy: grozi mam upadek na sam dół doliny, ze stromego zbocza...
Idąc na prawo, dojdziemy na Parking. W ten sposób zrobiliśmy kółeczko i nasza wycieczka po 15 minutach zakończyłaby się. Jednak kusiło nas aby pójść w tę stronę przechodząc przez kamienny kanion...
Dzięki drewnianej tabliczce podjęliśmy decyzję: idziemy na lewo. Nasze rozterki niemalże uniemożliwiły nam obejrzenie następnej rzeźby, która znajdowała się za naszymi plecami. Niestety wciąż znajdują się na świecie osoby, które bez żadnego powodu próbują niszczyć dzieła artystów...
Ruszamy ścieżką zwaną ścieżką klifów. Miejsce jest czarujące: jesteśmy na tzw. "półce". Z lewej strony nad nami góruje zbocze, po prawej natomiast zbocze schodzi ostro w dół...
Choć to połowa Marca, zauważamy że przyroda już budzi się do życia. Logo Irlandii budzi się jako jedne z pierwszych roślin, a zieleń koniczynki wydaje się taka żywa, wręcz nienaturalna...
Maszerując dalej, natrafiamy na dzieło irlandzkiej artystki pt.:" Panorama".
Trzeba przyznać, że pomysł bardzo oryginalny...
Jednocześnie podziwialiśmy otaczającą nas przyrodę: dolina Glen wyglądała przepięknie a niektóre z drzew wyglądały jak w filmowych baśniach...
Dodatkowo natrafiliśmy na kolejną niespodziankę: wydrążony w skale tunelik...
Otaczający las wokół nas zmieniał się a my schodziliśmy coraz niżej, kierując się na wodospad Glen, którego szum słyszeliśmy coraz wyraźniej...
W końcu dotarliśmy do wodospadu. Wodospad ma tylko 30 metrów wysokości, lecz spływająca woda opada z bardzo głośnym szumem. To dzięki właśnie tej kaskadzie dolina zawdzięcza swoją nazwę: kiedyś, gdy w górnym biegu rzeki nie było sztucznego zbiornika, opadającej wody było znacznie więcej. Szum przypominał jęki potępionych dusz i z stąd powstała nazwa doliny...
Oto nasz filmik:

Nad wodospadem spędziliśmy sporo czasu. Ruszyliśmy w powrotną drogę, gdy następni chętni przybyli nad wodospad a my nie chcieliśmy im przeszkadzać, gdyż półka na której staliśmy, mogła pomieścić najwyżej trzy osoby. Tym razem wybraliśmy drogę prowadzącą wzdłuż strumienia...
Wokół nas dolina powoli budziła się do życia po zimowym śnie i wydawało nam się, że kolor zieleni znacznie się ożywił. Wkrótce odnaleźliśmy następną rzeźbę autorstwa Cathy Carmen, rodowitej Irlandki.
Dolina pełna jest niespodzianek: trafiamy właśnie na urokliwy leśny tunel. Szkoda, że w czasie naszego pobytu nie wyjrzało słońce, zupełnie inaczej wyglądałoby te miejsce...
Tuż przy parkingu istnieje jeszcze jedna rzeźba przypominająca jakiegoś leśnego chrabąszcza-giganta. To jedna z nowszych atrakcji, wykonana została w 2006 roku przez Michaela Quane.
Istnieje w Parku jeszcze jedna ciekawa rzeźba. Aby ją zobaczyć musimy cofnąć się do bramy wjazdowej i wspiąć się na niewielki pagórek. Akurat w tym momencie wyszło zza chmur słoneczko dodając nam kolorków tego urokliwemu miejscu.
Ostatnia rzeźba została wykonana przez koreańskiego artystę Jae-Hyo Lee w 2002 roku.
Przedstawia drewnianą kulę zbudowaną z pni drzew. Trzeba przyznać, że konstrukcja, choć skomplikowana w ułożeniu jest dość solidna i nie grozi jej zawalenia...
Choć powinniśmy już wracać, dzięki słońcu zostajemy troszkę dłużej. Nie możemy się oprzeć i wykorzystujemy grę światła, która powstała gdy zachodzące słońce wydłużyło cienie i przez to dolinka w której się znajdowaliśmy stała się jakaś magiczna...
Gdybyśmy mieli takie światło na początku naszej wycieczki.... Ale przecież nie możemy narzekać. Przecież równie dobrze mogło dzisiaj padać...
Zdecydowanie przyjedziemy tutaj latem, gdy pojawią się liście na drzewach i kwiaty na krzewach. Devils Glen to doskonałe miejsce na rodzinny spacer: cisza, mało ludzi i urocze zakątki, które koniecznie trzeba zobaczyć na własne oczy.
*********************************************
Lokalizacja:
The Devil's Glen, Co.Wicklow, Ireland
Koordynaty GPS:
53°01'24.35"N   06°08'31.01"W
Film:
Autor: Marcin Bialas
MAPA:
*********************************************

11 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe miejsce a ta kula robi wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powiem że nie ale diabelski klimat :)
    pozdrawiam photoopassion

    OdpowiedzUsuń
  3. Robi wrażenie...co za urocze leśne zakątki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak Wojtku, ale nocą bym tam nie wszedł... Czort jakiś tam czyha...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nocne leśne wędrówki to niesamowite przeżycie, polecam. W ubiegłym roku wędrowałem właśnie nocą po świętokrzyskich lasach. I nawet zabłądziłem, choć doskonale znam teren....

    OdpowiedzUsuń
  6. Piotrze ile czasu potrzeba na przejście? Około 3h?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej Mikasiu. Spokojnym kroczkiem, robiąc zdjęcia, tak właśnie około 3 godzin. Ale są krótsze trasy a mapki Devils Glen umieszczone są przy wjeździe i Parkingu. Na pewno pomogą w wyborze szlaku. Pozdrawiam Mikasiuu, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za odpowiedź Piotrze, może zabiorę tam Rodziców jak przylecą do mnie w maju :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. witam mam pytanie? na parkingu jest jakiś stróż lub CCTV. auta tam są bezpieczne??

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety nie. Parking położony jest w środku lasu, ale nie marttwilbym się o samochód. Większym problemem staje się fakt, jeśli zostaniemy dłużej a w tym czasie zamkną bramę wjazdową. Nie ma szans na wydostanie się. ..

    OdpowiedzUsuń
  11. 1h20 min na przejscie wszystkiego ciekawy park i dupa tam straszny wręcz polecam :)

    OdpowiedzUsuń