niedziela, 8 marca 2015

Post No.110: Akwarium w miasteczku Dingle.

Wiele już napisałem o półwyspie Dingle i zapewne jeszcze wiele napiszę, lecz dzisiaj skupię się na samym miasteczku o tej samej nazwie, które jest jednocześnie sercem półwyspu, jak i jedynym miastem na tymże półwyspie. Dingle - kilka ulic, ponad 2.000 dusz mieszkających w mieście. Niby nic wyjątkowego, miasteczko podobne do wielu innych w Irlandii, jednakże chyba jest to jedyne miejsce w Irlandii, gdzie przyjezdny czuje się tutaj na prawdę fajnie.
Nikt dokładnie nie określi co sprawia, że człowiek czuje się w tym miasteczku wyjątkowo i w świetnym humorze: tutejsi mówią, że w tym miejscu istnieje pozytywna energia i ciężko się z tym nie zgodzić. Ale moim zdaniem, cała magia Irlandii w jakiś cudowny sposób kumuluje się właśnie tutaj:
nawet na miasteczkowych płotach znajdują się malowidła, które opowiadają sposób życia tutejszych mieszkańców:
Same miasteczko przyciąga kolorami elewacji: są to tak nietypowe kolory a jednocześnie tak dobrze dobrane, że chce się przejść uliczkami Dingle. My którzy normalnie uciekamy od cywilizowanych miejsc, właśnie tutaj robimy wyjątek. Sami zobaczcie dlaczego:
Znajdziecie tutaj wyjątkowe sklepy...
...wyjątkowe rzeźby...
...i wyjątkowych ludzi, którzy robią wszystko aby przyciągnąć turystów do miasteczka Dingle.
Tutejsze Puby również są wyjątkowe: jedzenie smakuje wybornie a Guinness jest doskonały. Wieczorami celtycka muzyka wypełnia każdy możliwy tutejszy Pub, tyle tylko, że grana jest przez miejscowych, na własnych instrumentach.
A My ruszamy do tutejszego Akwarium, które położone jest na przeciwko Parkingu dla samochodów, znajdującego się przy jednym z pirsów.
Jesteśmy w dniu dzisiejszym pierwszymi zwiedzającymi a w drzwiach wita nas Pirat...:-)
Wchodzimy do środka. Akwarium w Dingle oferuje wiele pamiątek, które możemy kupić wewnątrz sklepu: od statków w butelce do kartek pocztowych, od latarń po bransoletki... Sklep zostawiamy na potem i ...
...wkraczamy w podwodny świat, który dla nas ludzi jest praktycznie niewidoczny.
Oczywiście w środku można wykonywać zdjęcia, lecz trzeba zachować ostrożność i nie używać lampy błyskowej. Wita nas szum małego wodospadu oraz dźwięki z amazońskiej dżungli. Wszystkie okazy ryb pochodzą z rzek Amazonii, która przepływa przez kilka państw w Ameryce Południowej: Boliwii, Brazylii, Peru i Kolumbii. To wiele gatunków, które dla nas Europejczyków, są zbyt odległe, aby je móc obejrzeć na co dzień.
Kto by przypuszczał, że w rzece Amazonii pływają tak duże i różnorodne ryby...
W osobnym akwarium zauważyliśmy inne ryby, które zachowywały się dość nienaturalnie. W innych wodnych basenach ryby wciąż się poruszały, a w tym, w który właśnie obserwowaliśmy, ryby były nieruchome. Wyglądało to tak, jakby były sztuczne...
To ławica Piranii, jeden z paru gatunków. Trzymając się razem nie dają szansy przeżycia zwierzętom, które wpadną do wody. Cała ławica, dzięki swoim ostrym zębom może w ciągu kilku godzin obgryźć do kości zwierzę wielkości dorosłej krowy. Stan nieruchomy, w którym zastaliśmy tę ławicę, ułatwia "wyłapanie" najmniejszych wibracji w wodzie a dodatkowo ryby te mają doskonały węch, wyczuwają krew z odległości kilku kilometrów...
Mieliśmy okazję zobaczyć również kolorowy świat rafy koralowej, którą udało się odtworzyć w Akwarium i trzeba przyznać, że kolory zachwycają...
Pod rafą schowała się jakaś nietypowa rybka o śmiesznym ryjku...
W końcu dotarliśmy do wielkiej szyby, która oddzielała wielki basen, w którym pływają trzy rekiny. Pierwszy raz widzieliśmy te drapieżne ryby, więc z wielką ciekawością oglądaliśmy, jak dostojnie pływają  w tym wielkim zbiorniku...
Nie ukrywam, że te okryte złą sławą ryby zbudziły w nas jakiś szacunek i lęk. Gdy tylko płynęły prosto w naszym kierunku, cieszyliśmy się że odgradza nas szyba. Widok nietypowy...
Choć zdawały się strasznie powolne, wystarczył jeden siny ruch swym ogonem i prędkość rekina wzrosła strasznie szybko. Jednocześnie, za każdym razem, gdy przepływał koło nas, widzieliśmy rekinie oczy: takie czarne i puste. Trzy rzędy zębów, niesamowicie ostrych, w mgnieniu oka rozszarpuje swoją ofiarę..
A oto króciutki filmik z przepływającego rekina:
Aby zbytnio nie wystraszyć dzieci, które licznie odwiedzają akwarium, w tym wielkim basenie, umieszczony został wielki żółw morski. Żółw ten odróżnia ludzi i ciągnie go nich, najwyraźniej z ciekawości. Aby utrzymać się w jednym miejscu, wciąż macha swoimi płetwami, a nam się wydaje jak by machał nam na Dzień Dobry..
W dalszej części Akwarium znajdziemy pomieszczenie, w którym panuje zimowa atmosfera, gdyż znajdują się w nim Pingwinki. W pomieszczeniu panuje oczywiście odpowiednio niska temperatura, aby Pingwiny miały zbliżone warunki to tych, które panują na Antarktydzie.
Patrzyliśmy, jak nieporadnie chodzą po "lodowych klifach" a my czekaliśmy, kiedy zanurzą się w wodzie...
No i w końcu doczekaliśmy się. To co wyczyniały te ptaki pod wodą, nijak nie wiązało się niezdarnością na lądzie. Patrzyliśmy i patrzyliśmy, nie wierząc własnym oczom, jak Pingwiny akrobatycznie pływały,  Zresztą sami zobaczcie:
Z niechęcią wyszliśmy z pomieszczenia Polar Experience i ruszyliśmy zwiedzać dalej. W następnym zbiorniku mogliśmy przyjrzeć się, kolorowy świat pod wodą oraz jak rozgwiazda, przykleiła się do szyby...
... a w następnym, możemy pooglądać pływające w zbiorniku ryby, z zupełnie innej perspektywy...
Następny zbiornik, to tak zwany "Touch Tank" - zbiornik, w którym możemy dotknąć...płaszczki! Płaszczkom, które przebywają w zbiorniku, poobcinano końcówki ogonów, by nie mogły zranić zwiedzających.
W pewnym momencie podszedł do nas tutejszy pracownik i z wielką chęcią troszkę opowiedział nam o tych zwierzątkach z gatunku ryb. Między innymi to, że płaszczki pomimo oczu, rozpoznają otoczenie dzięki zapachowi. Na zakończenie naszej nowej znajomości, w nagrodę dostałem do potrzymania rozgwiazdę! Przeciwne uczucie.... 
Ostatnim z punktów naszego zwiedzania był wodny tunel, który został zbudowany tak, abyśmy mogli obejrzeć wodny świat z innej perspektywy. 
Choć taki tunel nie należy do najdłuższych na świecie, sam pomysł jest rewelacyjny. Fajne uczucie, jak nad naszymi głowami pływają wszystkie możliwe gatunki ryb, węgorzy morskich i  innych oceanicznych stworzeń...
Choć Akwarium w miasteczku Dingle, nie jest największym Akwarium zbudowanym na świecie, to jednak atmosferą nie ujmuje tym najlepszym. My doskonale się bawiliśmy i możemy polecić każdemu, kto tylko znajdzie się w tym jakże kolorowym miasteczku. Nie ma co czekać: bierzcie swoje najmłodsze pociechy i odwiedźcie te miejsce!!!!
*********************************************
Lokalizacja:
Miasteczko Dingle, Co.Kerry, Ireland
Koordynaty GPS:
52°08'21.73"N   10°16'43.21"W
Film:
Autor: Discover Ireland
MAPA:
WEBSITE:
INFORMACJE:
Godziny Otwarcia:
Styczeń
10.00 - 17.00
Maj
10.00 - 17.00
Wrzesień
10.00 - 17.00
Luty
10.00 - 17.00
Czerwiec
10.00 - 17.00
Październik
10.00 - 17.00
Marzec
10.00 - 17.00
Lipiec
10.00 - 17.00
Listopad
10.00 - 17.00
Kwiecień
10.00 - 17.00
Sierpień
10.00 - 17.00
Grudzień
10.00 - 17.00
Bilety:
Dorośli:
Dzieci:
Familijny:
13.50 €
8.75 €
38.00 €
Email:
Telefon:
+353 066 91 52 111
*********************************************

13 komentarzy:

  1. Przepiękne miasto i fantastyczne akwarium. Widziałam oceanarium w Galway ale to jest bardziej widowiskowe. Pozdrawiam Elżbieta Łukowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani Elu. Dziękuję. Niestety, nie wiedziałem, że w Galway jest Oceanarium i na pewno się tam kiedyś wybierzemy. Pozdrawiamy bardzo serdecznie!!!

      Usuń
  2. Bajecznie kolorowe miasteczko...
    To był dobrze spędzony czas...
    Ściskam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaak. Dingle jest niesamowite. Pozdrawiamy Ewuniu, pozdrawiamy. PS." Melduję, że byliśmy w Eze oraz w Menton, na festiwalu Cytrusów. Coś fspaniałego. Można się zakochać w tych miejscach"

      Usuń
    2. Myślę, że się zakochałeś i pewnie tam wrócisz :)
      Południe Francji to nie tylko cuda natury, to także przebogata historia :)
      Uściski dla cIEBIE i żONKI :)))**

      Usuń
  3. Właśnie skomentowałem zdjęcie na Facebooku, a tu proszę, taka niespodzianka. Niesamowita relacja...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Wojtku za oba komentarze. Mam tylko nadzieję, że stan zdrowia się poprawił.

      Usuń
    2. Dziękuję, już jest dobrze,ale jeszcze rehabilitacja mnie czeka, więc w tym roku o wyjeździe mogę tylko pomarzyć....

      Usuń
  4. Miasteczko jak z bajki, po prostu cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Haniu. Może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję zobaczyć Zieloną Wyspę? Z całego serca Tobię tego życzę!!!

      Usuń
  5. jak bylam w Dingle miasteczku, pogody az tak swietnej jak Ty nie mialam ale tez mnie oczarowalo.
    I znalazlam trzy fantastyczne puby w stylu szewc/pub czy sklep zelazny/pub. Kiedys tam jeszcze musze wrocic i to na dluzej https://mikasia.wordpress.com/2010/09/10/dingle-town/

    OdpowiedzUsuń
  6. Akwarium zeczywiscie jest fajne bylem tam osobiscie za kazdym rogiem cos ciekawego mialem przyjemnosc tez odwiedzic w Galway jest fajne ale Dingle ciekawsze a samo miasto i okolice cos pieknego ogolnie polecam Kerry jest tu wiele fantastycznych miejsc Pozdrawiam Filip

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Filipie. Bardzo się cieszę, że potwierdzasz nasze odczucia związane z Akwarium i z okolicami, które można pokochać. Mam nadzieję, że trafiłeś na słoneczko. Pozdrawiamy i wciąż zaglądaj do Nas! Piotr i Dorotka

      Usuń