Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Drzewa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Drzewa. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 7 czerwca 2015

Post No.120: Na Dark Hedges tłoczno...

Kilka lat temu, przeglądając zdjęcia w internecie z "Dark Hedges", bezskutecznie próbowałem namierzyć tę magiczną alejkę, szukając jakichkolwiek  koordynatów GPS, lub też wskazówek dojazdu, aby samemu móc zobaczyć te miejsce. Niestety ilość informacji była tak uboga, że tylko małemu szczęściu zawdzięczaliśmy fakt, że odnaleźliśmy "Bukową Alejkę".
Wraz z upływem czasu zauważyliśmy, że "Dark Hedges" staje się wśród turystów coraz sławniejsze, a przez to coraz liczniej odwiedzane. 
Stało się tak nie tylko za sprawą zdjęć w internecie, lecz również dzięki filmowi "Gra o Tron", który przez krótki moment, ukazał piękno tego miejsca. 
Dzięki serialowi, "Dark Hedges" zyskał swoją nową nazwę: "Droga Królów"!
Kadr z filmu "Gra o Tron"
To wystarczyło, aby alejkę zaczęło odwiedzać tysiące ludzi rocznie. 
Nawet w Google Map i Google Earth wystarczy teraz wpisać nazwę miejsca i obie mapy od razu wskazują położenie "Dark Hedges", choć kilka lat temu było to jeszcze niemożliwe.
Przypomnę tylko, że drzewa zasadził w XVIII wieku właściciel okolicznych ziem, William Stuard, który chciał zaimponować swoim gościom, którzy zbliżali się do wejścia do jego rezydencji, ale chyba nawet sam William nie mógł przypuszczać, że prawie trzysta lat później, jego zasadzone drzewa staną się jedną z głównych atrakcji Irlandii Północnej, do której przyjeżdżają teraz turyści z całego świata.
Co takiego sprawia, że "Dark Hedges" przyciąga turystów?
Otóż na odcinku niemal 600-set metrów, po dwóch stronach drogi przez ostatnie trzysta lat, rosły sobie ponad 94-ry drzewa. Bez żadnej ingerencji człowieka, wraz z upływającym czasem konary tych drzew zaczęły przeplatać się ze sobą, tworząc nad jezdnią niesamowity tunel. 
Choć byliśmy już na "Dark Heges" parokrotnie, nigdy nie byliśmy tutaj w sezonie letnim, więc gdy tylko nadarzyła nam się okazja, odwiedziliśmy "Drogę Królów" w maju, gdy na konarach drzew od dawna były liście...
Pierwsza nasza próba zrobienia jakiegoś zdjęcia przypadła na godzinę 16, lecz gdy zobaczyliśmy ten tłum ludzi, chodzących traktem "Dark Hedges", daliśmy sobie spokój. Czary goryczy dolał fakt, że na alejce pojawił się wielki autobus, z którego wręcz "wylali" się turyści, więc czym prędzej oddaliliśmy się w kierunku wybrzeża Irlandii Północnej.
Jeszcze tego samego wieczoru, pojawiliśmy się w tym samym miejscu, lecz tym razem była godzina 21.oo. 
Dzień jeszcze się nie skończył, i chyba najlepiej wiedzieli o tym tutejsi miejscowi, którzy zabrali się za sianokosy, chcąc zdążyć przed nocą, a wykorzystując fakt, że na "Dark Hedges" o tej porze jest znacznie mniej turystów.
Ci co akurat byli, swą obecnością utrudniali pracę przyzwyczajonym, już zdaje się, okolicznym farmerom...
Praca trwała w najlepsze. 
Czas gonił farmerów, którzy spieszyli się przed nadchodzącymi opadami deszczu. 
My obserwując to wszystko, staliśmy na uboczu i czekaliśmy na "dobre zdjęcie". 
Ale przede wszystkim podziwialiśmy w dniu dzisiejszym tę wyjątkową cierpliwość tutejszych mieszkańców...
Czekaliśmy i czekaliśmy... 
Tak minęła nam godzina. Niestety wyglądało na to, że jednak nie dane nam dziś było uwiecznić magię "Dark Hedges". Już nawet nie przeszkadzali nam sami farmerzy, którzy pojawiali się i znikali w regularnych ostępach czasu, co sami turyści, którzy przyjeżdżając na Bukową Alejkę, wykonywali wszelkiego typu skoki, pajacyki, spacery tylko po to, aby uwiecznić się na zdjęciach z tego miejsca. 
Rozumieliśmy to doskonale i nawet w pewnym sensie było to zabawne, widząc jakie "figurki" można zrobić pozując przed aparatem, lecz przecież też chcieliśmy coś zrobić dla siebie....
Lecz po ponad godzinnym oczekiwaniu i widząc, że światło jest coraz słabsze, gdyż było już po 22.00, zrezygnowaliśmy i udaliśmy się do naszego lokum.
Miałem cichą nadzieję, że być może uda nam się sfotografować ducha, o którym mówią tutejsze Legendy o "Dark Hedges". Otóż podobno właśnie wieczorami, od czasu do czasu, pojawia się na alejce zwiewna postać kobiety, dawnej pokojówki która zmarła kiedyś w niejasnych okolicznościach w domu Stuarda. 
W listopadzie zeszłego roku, jednemu z okolicznych fotografów podobno udało się "złapać "Grey Lady" na swoim zdjęciu, o czym informowały wszystkie portale informacyjne w Irlandii.
www.mirror.co.uk
Czy zdjęcie jest fikcją, czy też nie, oceńcie sami.
W internecie pojawiło również się ciekawe porównanie, jak długo rosły drzewa w stosunku do historii ludzkości. Oto One:
www.pccght.org
My powróciliśmy z rana na "Dark Hedges"  licząc, że tym razem będziemy sami.
Choć była godzina ósma rano, na alejce przebywały już pewne osoby, lecz stosunkowo krótko czekaliśmy na naszą kolej. 
Gdy w końcu zostaliśmy sami, można było unieść obiektyw i naciskać spust:
Podczas, gdy Moja Żona była w swoim żywiole, ja rozglądałem się dookoła szukając zmian. 
W pewnym momencie zauważyłem małą tabliczkę, która informowała o tym, że "Aleja Królów" została objęta ochroną pod rządowym projektem Nothern Ireland Planning Services, w celu utrzymania dziedzictwa, jakim są te 300 letnie buki.
Jednocześnie na tabliczce widniał napis, który prosił wszystkich zwiedzających, aby w czasie silnych wiatrów, nie przebywać na "Alejce Bukowej". 
Świadczy, to chyba o ryzyku powalenia się buków na jezdnię.
W końcu zaświeciło słońce. Niestety w tym roku dla mieszkańców wyspy jak na razie to ewenement.
Słońca jak na lekarstwo, za do deszczu sporo. Chcieliśmy wykorzystać sytuację i szybciutko przejechaliśmy 500 metrów na drugą stronę alei.
Pierwsza fotka "strzelona" od razu, po wyjściu z samochodu...
...i niestety to było na tyle w dniu dzisiejszym. W tle pojawili się już następni turyści....
Ciekawostką dla mnie jest to, że działania Rządu Irlandii Północnej w celu zapewnienia ochrony "Dark Hedges" wydają się lekko spóźnione. Miejsce te od lat kilkunastu przyciąga rzesze turystów, natomiast pierwsze pieniądze Rząd wydał w roku w 2012, aby zamówić i ustawić znaki informatyczne przy lokalnych drogach, które mają ułatwić odnalezienie przez turystów tego sławnego miejsca.
Fakt, widzieliśmy ich kilka, lecz nie sądzę, że ułatwiło nam to dotarcie na miejsce.
Ponadto narasta konflikt pomiędzy przedstawicielami hrabstwa Antrim a okolicznymi farmerami, którym przez turystów, coraz ciężej wykonywać swoje prace polowe.
No cóż. Prędzej czy później problem muszą rozwiązać, gdyż turystów na pewno będzie przybywać. 
Post No.31
"Dark Hedges"jest to takie miejsce, że wystarczy kilka sekund różnicy pomiędzy zdjęciami, aby te same miejsce wyglądało zupełnie inaczej. Dlatego warto odwiedzić te miejsce!

*********************************************
Lokalizacja:
Bregagh Rd, Stranocum, Ballymoney BT53 8TP, Wielka Brytania
Koordynaty GPS:
55°07'58"N   06°22'41"W
Film:
Autor: Rosy Kia
MAPA:
*********************************************

czwartek, 27 czerwca 2013

Post No.31: Magiczna Bukowa Alejka - Dark Hedges

Jeśli ktoś wybiera się na Giant's Causeway lub na wiszący Mostek Carrick A Rede, nie powinien ominąć "Bukowej Alei" - Dark Hedges, tym bardziej, że odległość między nimi jest na prawdę niewielka. Z każdym rokiem popularność Dark Hedges wzrasta, tym samym stając się dodatkową atrakcją północnego wybrzeża Irlandii Północnej.
Bukowa Aleja nie powstała przypadkiem. W XVIII wieku rodzina Stuart posadziła młode buki wzdłuż traktu, prowadzącego do ich rodzinnego domu. Celem było zaimponowanie gościom, którzy zbliżali się do Gracehill House.
Właściciele chyba nie przypuszczali, że trzy wieki później Dark Hedges będzie przyciągał tłumy fotoamatorów i profesjonalistów zdjęć. Drzewa Bukowe się rozrosły a konary drzew splotły się ze sobą, tworząc naturalny łukowaty tunel, w którym główna rolę gra światło i cień. To idealne warunki na wspaniałe zdjęcia...
Przejeżdżając tylko przez "Bukowa Alejkę", nie można zobaczyć tego efektu, który występuje jak na samych zdjęciach:
Dark Hedges ma własna Legendę, która mówi, że nadprzyrodzona Grey Lady nawiedza wieczorami Bukowa Alejkę, sunąć cicho wzdłuż niej, aby zniknąć zaraz gdy minie ostatnie drzewo bukowe.
Miejscowi mówią, że to duch miejscowej pokojówki z pobliskiego domu, która zginęła raptownie w dziwnych okolicznościach. Zagubiona dusza, która nie wie że zmarła, wędruje wzdłuż drzew jak by była wciąż na spacerze...
Byliśmy w tym miejscu już pięć razy licząc na dobre zdjęcia. Niestety słoneczko się na nas obraziło i nie chciało się nam pokazać. Co nie udało się nam, udaje się innym. Wystarczy w Google wpisać :
"Dark Hedges - foto" i sami możemy się przekonać jakie fajne fotki udało się "cyknąć" innym turystom
Pierwszy raz zawitaliśmy do Antrim cztery lata temu i już wtedy dziwiłem się, że te bardzo urokliwe miejsce nie zostało ujęte w żadnym filmie historycznym, do którego się przecież doskonale nadaje.
Ale w końcu  Dark Hedges został ujęty w plenerach bardzo modnego ostatnio serialu historycznego produkcji HBO pt.:" Gra o Tron". Co prawda to tylko kilka sekund w całym filmie, ale zawsze.
Oto kilka screenów z filmu:

A oto trzydzieści sekund filmiku...
Może któregoś dnia uda nam się trafić na słoneczna pogodę w Dark Hedges i tym samym ustrzelić ciekawą fotkę. Może któregoś dnia zobaczymy spacerującą Grey Lady wśród Bukowych drzew...
Widok Dark Hedges z lotu ptaka...
*********************************************
Lokalizacja:
Ballymoney, Antrim, Irlandia Północna
Koordynaty GPS:
55°07'58.47"N   06°22'41.74"W
FILM:
Nasz filmik:
MAPA: