środa, 8 stycznia 2014

Post No.56: Ukryte szyby w górach Wicklow

Dolinę Glandelough rocznie odwiedza pół miliona turystów z całego świata. Tylko część z nich zauważa ślady istniejących dawniej kopalni złota miedzi i ołowiu, rozmieszczonych koło siebie trzech dolin Gór Wicklow. Jedną z pierwszych była kopalnia zwana Hero, której ruiny możemy zwiedzić jadąc drogą R 756 w kierunku opactwa Glandelough. 
Przekraczając betonowy most, na którym naturalnymi słupkami zabezpieczającymi przed upadkiem są głazy, wkraczamy w świat w którym kiedyś pracowali górnicy.
Dzisiaj stanowi niezłą atrakcję turystyczną, nie sposób nie zatrzymać się na pobliskim parkingu, gdyż roztacza się z niej przepiękny widok na pobliską dolinę.
Na początku XVIII wieku ówczesny dyrektor kopalni w Avoca, dostał zlecenie przez Rząd Irlandii, do zbadania złóż złota w hrabstwie Wicklow. Tomasz Weaver, bo o nim mowa, odkrył w dolinie Glendasan bogate złoża rudy ołowiu. Był to czas, gdy ołów był w cenie: pierwiastek ten, odporny na korozję, był używany w każdej dziedzinie życia codziennego. Łyżeczki, widelce, talerze oraz osprzęt w wojskowości. Złoża w dolinie były tak wielkie, że od razu przystąpiono do rozbudowy kopalni.
Położenie kopalni wydawało się wręcz idealne. Przepływająca obok woda umożliwiała napędzanie koła wodnego, które kruszyło skały. Pozostałości dzisiejszych ruin niewiele nam mówią o przeszłości, lecz istnieją dawne plany, na których widać położenie oraz znaczenie istniejących dawniej budynków.
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Dzisiaj rozglądając się dookoła, możemy znaleźć ślady dawnych prac, wykonywanych przez górników: na jednym z głazów zauważyliśmy nawiercony otwór, do którego miano włożyć laskę dynamitu. Ewentualny wybuch miał rozsadzić głaz na mniejsze kawałki.
Gdy weszliśmy wyżej, zauważyliśmy częściowo zawalone wejście do dawnego szybu. 
Dzisiaj penetracja górniczych korytarzy jest bardzo niebezpieczna.
Druga część kopalni znajdowała się w samej dolinie. Do dzisiejszego dnia, pomimo upływającego czasu, w dolinie nie rośnie żadna trawa. Prawdopodobnie to efekt wydobycia ołowiu, który jak wiadomo dla żywych organizmów jest trucizną.
W czasie rozkwitu kopalni, właśnie w tej dolinie zbudowano budynki mieszkalne dla swoich pracowników.
 Oprócz tego kopalnia zainwestowała budując szkołę dla dzieci górników oraz posadziła na okolicznych wzgórzach 1.000.000 drzew. Naturalne drewno, które w ten sposób zdobyto, posłużyło jako torowe podkłady, gdyż specjalnie wybudowano linię kolejową, służącą do transportu wyrobku. Nadmiar drewna sprzedano, podwajając zyski Kopalni. Dzisiaj linia kolejowa już nie istnieje, ale drewniane podkłady pod torowisko zostały użyte na okolicznych szlakach, ułatwiając maszerowanie poprzez torfowiska Wicklow.
Nieco później otwarto następną kopalnię nazwaną Foxrock. Kopalnia ta położona jest przy tej samej drodze lecz nieco wyżej od poprzedniczki. Przez 10 lat, górnicy w niej pracujący, tworzyli system szybów z których wydobywano rudę ołowiu. 
Ślady dawnej kopalni doskonale widziałem w czasie mojej wyprawy szczytem Camaderry. 
Z bliższej perspektywy widać pozostałości dawnych budynków. Większy, służył jako kruszarnia urobku. Mniejszy był biurem kierownika...
Gdy na świecie ceny ołowiu spadły, kopalnia przestała przynosić zyski i została zamknięta. Ponownie na dłuższy czas została otwarta w czasie drugiej wojny światowej i prawie do roku 1956 przynosiła zyski, tylko dlatego, że technika wydobywcza uległa zmianie. 
Ostatecznie po roku 1956, osiem sztolni nigdy więcej nie ujrzało pracujących w niej górników....
http://www.heritagecouncil.ie/
Jednak najbardziej znanymi dzisiaj ruinami dawnej kopalni jest Kopalnia Glendalough, otwarta prawdopodobnie w roku 1800. Umiejscowiona przy zbiegu szlaków Białego, w dolinie tuż za jeziorem Upper Lake.
Z schodząc ze szczytu Lugduff (na zdjęciu powyżej lewe zbocze) pierwsze ślady dawnej kopalni możemy już zobaczyć mijając mostek oznaczający połowę Białego szlaku. Dawny żwir z wyrobisk wciąż leży w dolinie tuż u podnóża zbocza, obowiązkowo tuż przy strumieniu.
Podążając szlakiem możemy podziwiać ilość jak również wielkość głazów leżących na wschodnim zboczu Camaderry. Dla porównania wielkości zrobiłem fotkę maszerującym szlakiem turystów. Dopiero teraz widać prawdziwy efekt zbocza, które prawdopodobnie było wielokrotnie wysadzane...
Górniczy saperzy doskonale wiedzieli jak wysadzać ogromne głazy. Szukali tzw.: żyły, dzięki której głaz mógł pęknąć na pół w taki sposób, że powierzchnia pęknięcia była gładka jak stół..
Niektóre z leżących na zboczu głazów są przeogromne. 
Ciężko wyobrazić sobie prawdziwą wagę takich narzutowców... 
U podnóża stoku możemy zobaczyć ruiny budynku, który kiedyś służył jako zbiornik. Chodzenie wewnątrz ruin nie jest zbyt bezpieczne, ponieważ postępujący czas obluzował większość z zaprawy i istnieje ryzyko zawalenia się ścian. Ponadto ruiny były podtopione w powodzi, która nawiedziła dolinę Glandelough w 2009 roku...
Tuż obok istnieją ruinki dawnych zabudowań pracowniczych: budynki gospodarcze oraz office. 
Tuż obok znajdują się wcześniej opisane, hałdy białego żwirku - rozdrobionego kruszywa...
 Kopalnia Glandelough była największą w tym rejonie. Do dnia dzisiejszego istnieje wiele szybów, w których latami pracowali górnicy w poszukiwaniu złota, ołowiu i rudy żelaza.
Na zboczach Camaderry widać hałdy kruszywa wyrzucanego ze sztolni. Gdzieś tam istnieje wejście do dwóch sztolni. A do dzisiejszego dnia istnieje górniczy szlak, który powstał, gdy latami pracownicy dostawali się niemal na szczyt zbocza, pokonując codziennie stromiznę zbocza. Dzisiaj szlak przypomina literkę Z.
Na stronie Irish Mining Areas  znalazłem opis ciekawej wyprawy, jaką odbył jeden z geologów. Wszedł bowiem do szybu Kopalni Glendalough. Dzisiaj choć wejście do kopalni szczelnie okrył czas, Geolog takowe wejście odnalazł.
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Wewnątrz szybu zastał wodę, która sięgała mu do kolan. Jednakże przewidując taki stan sztolni, odpowiednio się wyposażył i wszedł do środka. 
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Po przejściu około 300 metrów woda znikła. 
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Oceniając stan szybu Geolog zauważył parę osuwisk. To właśnie zapadnięcie się stropu było ostateczną przyczyną zamknięcia kopalni. Uwięzionych zostało trzech górników i akcja ratownicza podjęta została dopiero po 33-ech godzinach, gdyż.....nie zauważono braku górników. Na szczęście górników wyratowano bez żadnego uszczerbku na zdrowiu.
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Nasz Geolog zmuszony był do powrotu. Następnie postanowił zobaczyć stan drugiej sztolni, położonej znacznie wyżej od poprzedniej. Troszkę natrudził się z odnalezieniem wejścia ale w końcu wszedł do środka.
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Do dnia dzisiejszego, pomiędzy skałami tkwią drewniane belki podtrzymujące skały przed osunięciem. Oczywiście na ziemi znajduje się woda, lecz w znacznie mniejszej ilości od szybu poprzedniego.
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Po przejściu wielu metrów szyb niespodziewanie kończył się. Tutaj istnieje zejście do dolnego poziomu, lecz nasz geolog liny nie miał a i wchodzić nie chciał. 
http://www.welshcoalmines.co.uk/
Tym bardziej że w ekwipunku geologa była specjalna górnicza latarka. Kolor czerwony ostrzegał przed grożącym niebezpieczeństwem i nasz Geolog parę razy taki kolor ujrzał.
 Więc wszystkim chętnym przygodom na prawdę odradzam wejście do szybów Kopalni Glandelough. 
Na dole zbocza możemy jeszcze dokładnie zobaczyć część maszyny, która prawdopodobnie służyła jako taśma transmisyjna. Jest ustawiona na wprost od istniejących szybów.
Jedno co wiązało wszystkie trzy kopalnie to fakt, że w dniu wypłaty, wzywano posiłki Irlandzkiej Królewskiej Policji, gdyż wypici górnicy strasznie się między sobą awanturowali....
W kopalniach tych nikt nie zginął. Pomimo tego, średnia wieku górników wynosiła tylko 42 lata. Śmiercionośny ołów powoli zatruwał ciała podziemnych pracowników i  każdy z nich, z biegiem czasu odchodził na wieczną szychtę. 
Ja również oddalam się z miejsca, gdzie kiedyś pracowało 200 osób w bardzo ciężkich warunkach...
Kopalnie z lotu ptaka
*********************************************
Lokalizacja:
Góry Wicklow, Hrabstwo Wicklow, Irlandia
Koordynaty GPS:
53°01'23.5"N   06°21'39.9"W
Mapa:

5 komentarzy:

  1. Super relacja...Jedno z tych miejsc przypominam sobie z naszej wycieczki, chyba obok przejeżdżaliśmy. Góry irlandzkie i polskie, choć zupełnie niepodobne do siebie, mają jednak coś wspólnego. Jak wędruję po Świętokrzyskich, to ciągle natykam się na resztki dawnych kopalń, niesamowite miejsca....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Wojtku. Tak przejeżdżaliśmy przez pierwsze dwie kopalnie. Niestety trzeciej nie zdążyliśmy zobaczyć. Może kiedyś się nam uda razem... Pozdrawiam

      Usuń
  2. proszę zmień w treści nazwę miejscowości. to glEndAlough, przepraszam ale razi po oczach ;/ blog piękny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko razi, ale wręcz KOLE!!!! Kurcze, że takiego "byka" zrobiłem i to parokrotnie, sam się dziwię. Wytłumaczenia nie mam i najmocniej przepraszam. Poprawię już wkrótce... Pozdrawiam i dziękuję.

      Usuń
  3. Czy sztolnie są głębokie? Bardzo bym chciał wejść

    OdpowiedzUsuń