sobota, 17 sierpnia 2013

Post No.38: Najpiękniejsze klify Irlandii - Slieve League

Na Klifach Slieve League pierwszy raz byliśmy  w 2009 roku.

Tym razem Sliabh Liag ( Szarą Górę) odwiedziłem z innego powodu. Otóż odebrałem dwie osoby z Europejskiego Stowarzyszenia Dziedzictwa Celtyckiego, w skrócie ECHAS.
W ECHAS-ie stowarzyszone są osoby, które na co dzień żyją historią i teraźniejszością państw o korzeniach Celtyckich, czyli między innymi Irlandią, Szkocją czy Walią. Zrzesza wielu członków a większość z nich mieszka na co dzień w Polsce. Raz w roku zbiera się parę osób i odwiedzają swoje wymarzone miejsca.
Dla mnie to wyczyn nie lada tym bardziej, że wszyscy wiemy jak ciężkie życie jest w naszym kraju.
***
W tym roku Grupa ECHAS spędzała razem 7 dni odkrywając Donegal.
Następnie grupa rozdzieliła się: część zwiedzała Irlandię Północną a część zabrałem ja, aby jako przewodnik " :-) " pokazać okolice Dublina. Przez trzy dni spędziliśmy razem troszkę czasu.
Wracając do Dublina, musieliśmy "zaczepić" o Klify Slieve, tym bardziej, że pogoda była idealna.
W dni pogodne trafić na klify nie jest trudno. Trzeba tylko uważnie rozglądać się za brązowymi tabliczkami kierującymi nas na miejsce. Możemy zatrzymać się na pierwszym parkingu i w dalszą drogę udać się pieszo, lecz tym samym czeka nas dodatkowe 1,5 kilometra marszruty pod górę.
Możemy również pokonać  tę odległość autem, pamiętając o zamknięciu za sobą bramki. Czeka nas jednak o wiele węższa droga i na dodatek z wieloma zakrętami.
My wybraliśmy opcję drugą.
  Na parkingu, który znajduje się tuż nad klifami, gdy przyjechaliśmy, pomimo późnej pory jest jeszcze sporo samochodów...
Na szlaku znajduje się jeszcze wiele osób. 
Pogoda też nie ułatwia nam wchodzenia: mimo słonecznego dnia i znacznej wysokości, nie ma żadnego wiatru, powietrze wręcz stoi w miejscu i jest strasznie parno...
Jednakże widoki rekompensują nam wszystko.
Nie wiem czemu ktoś nazwał klify Sliabh Liag czyli Szara Góra, bowiem tego dnia, widoki które mieliśmy przed sobą, nic z Szarą Górą wspólnego nie miały...
Wydaje się że 600 metrów to niewiele.
Tym bardziej, że ludzkie oko "płata figle" i nie ma odniesienia do rzeczywistości.
Jednakże 600 metrów to wysokość dwóch Wież Eiffla w Paryżu!
Większość przewodników i stron internetowych podaje, że klify Slieve League są najwyższymi w Europie. Prawda jest taka, że zajmują one dopiero szóste miejsce i prawdopodobnie informacja ta podawana była w celu ściągnięcia turystów w odległy Donegal. 
Jednak Ci, którzy tutaj przybyli, na pewno nie żałują...
Idąc naprzód z  każdym krokiem, wyłania nam się ukryta dotychczas barwna zatoczka.
Natrafiamy również na Legendę związaną z Olbrzymem, który kiedyś mieszkał w Irlandii Północnej.
Historię Grobli Olbrzyma opisałem tutaj
Otóż w tej właśnie zatoczce znajdowała się Szkoła Olbrzyma. To tutaj jako dziecko, przychodził Olbrzym, aby pobierać nauki. Olbrzyma już nie ma, zostało tylko krzesło i biurko przy którym siedział. Ciekawe, jakim to był uczniem....
Zatoczka jest po prostu przepiękna.
Szmaragdowy kolor wody i kolorystyka skał sprawia, że widoki, które mamy przed sobą są jakby nierealne.
 Wspinając się coraz wyżej, od strony drogi, którą przyjechaliśmy widać jeziorko. Dość nietypowy widok, tym bardziej, że w tle widać Ocean Atlantycki...
W czasie wchodzenia na górę, w pewnym punkcie mieliśmy doskonały widok na wszystko dookoła nas: a to na skalną półkę istniejącej obok zatoczki....
a to na małą zatoczkę z białymi kamyczkami....
a to na samotną łódkę rybacką, wracającą z połowów do domu...
oraz na same klify Slieve League.
Najwyższy szczyt wydaje się tak blisko, na wyciągnięcie ręki...
Pomimo sławy tego miejsca, klify Slieve League nie są zadeptane przez turystów. 
Natura wciąż, bez żadnych przeszkód, rośnie sobie o każdej porze roku.
W pewnym momencie wyłoniły nam się dwa kutry z turystami na pokładzie. To Nuala Star wypływająca z Teelin, umożliwiająca obejrzenie klifów od strony morza. Uczestniczyłem w takowej wyprawie razem z moją drugą połówką, parę lat temu i zdecydowanie wszystkim polecam...
Daleko w oddali widać maleńką wysepkę. To Rathlin O'Birne Islands.
Na wyspie tej stoi latarnia, która w sierpniu 1974 roku zaczęła ostrzegać przepływające statki a energię pobierała, uwaga: z energii atomu. Była to pierwsza atomowa latarnia morska na świecie.
Po trzynastu latach, w 1987 roku rdzeń zużył się. Natychmiast porzucono atom i zainwestowano w energię wiatrową a z upływem czasu, w 1993 roku do czasów obecnych używa się energii słonecznej.
Natomiast ze szczytu w którym byliśmy teraz, widać półwysep Carrigan Head, na którym widać wieżę. To jedna z wielu wież Napoleona.
Zostały one zbudowane w XIX wieku przez siły brytyjskie jako wieże widokowe, wypatrujące wojsk francuskich w czasie wojen napoleońskich. Każda z wież widziała obok siebie dwie następne wieże, aby móc przekazać ewentualną wiadomość.
http://durrushistory.wordpress.com/
Nasze oczy cieszyły się każdą minutą naszego pobytu. Nie w sposób opisać nasze uczucia, gdy rozglądaliśmy się dookoła podziwiając ten surowy krajobraz.
Myślę, że członkowie ECHAS, Piotr i Wojtek byli zadowoleni...
Niestety coś w pogodzie się zmieniło. Coś małego, ale zauważalnego.
Widok stał się tak jakby lekko zamglony...
Druga część ekipy z ECHAS-u będąca w tym czasie na Giant's Caseuway przesłała nam sms-em informację, że brzeg spowiła bardzo gęsta mgła, która nie wiadomo skąd przybyła na nadbrzeże.
Zobaczyliśmy tę mgłę przez nasze aparaty....
To by tłumaczyło powrót samotnego kutra, który płynął w kierunku portu.
Nawet kutry Nuala Star z turystami na pokładzie, również przerwały swoją wycieczkę.
A nawet tutejsze parzystokopytne postanowiły zejść niżej...
Z doświadczenia wiem jak bardzo niebezpieczne są takie mgły. Raz miałem okazję zobaczyć te dzieło natury na plaży w Wexford. Momentalnie widoczność zmniejszyła się na parę kroków.
Tutaj, na szczytach klifów Slieve Leauge, mgła poważnie mogła zagrozić naszemu bezpieczeństwu.
Tym bardziej, że w planach mieliśmy podejście na Ścieżkę Jednego Człowieka - bardzo niebezpieczny odcinek szlaku prowadzący na Slieve Leauge.
Tak ona wygląda we mgle. Jeden nie rozważny krok i ....
http://www.panoramio.com/photo/38699481
My, niestety zaczęliśmy powrót na parking.
Czas biegł do przodu, a w domku czekał na nas ciepły obiadek.
Rzuciliśmy tylko ostatnie spojrzenie na klify. Mgła docierała już nad Rathlin O'Birne Islands...
Nasza wycieczka dobiegła końca. Byliśmy jednymi z wielu którzy odwiedzili już Slieve League.
Czy te przepiękne klify zmieniły się na przestrzeni ostatnich lat? Może troszeczkę.
Na pewno turystom umożliwiono bezpieczniejsze dotarcie. Ale cel w turystach odwiedzających te miejsce, jest zawsze taki sam....
Robert French. National Library of Ireland
Robert French. National Library of Ireland
Robert French. National Library of Ireland
Robert French. National Library of Ireland

*********************************************
Lokalizacja:
Slieve League, Hrabstwo Donegal, Irlandia
Koordynaty GPS:
54°37'37.09"N   08°41'4.51"W
FILM:
Film Malcolma, jak się wspinał ścieżką Jednego Człowieka. Sami zobaczcie, jakie to niebezpieczne...
Autor: Malcolm Haire
MAPA:
*********************************************

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz