Post No.89: Najsławniejsza Droga w Irlandii: Slea Head Road
Najsławniejsza droga w Irlandii, znajduje się na samym czubku Półwyspu Dingle - Slea Head.
Zbudowana wiele lat temu, połączyła wioski, które rozdzielała Góra Orłów - Mount Eagle (516 m).
Ten kilkunastu kilometrowy odcinek drogi, prowadzący skalistym wybrzeżem o szerokości jednego samochodu, dostarczy każdemu jadącemu, niezależnie czy to autem, czy też rowerem, niezapomnianych wrażeń.
Aby dostać się na Slea Road, należy w miasteczku Dingle trzymać się głównej drogi i jadąc na zachód, kierować się aż do ronda. Na rodzie należy skręcić w lewo, zgodne z drogowskazem wskazującym nam drogę na Slea Head - droga 559.
Chyba nigdzie indziej w całej Irlandii, wzdłuż właśnie tej drogi, prowadzącej nas do Slea Head, nie ma tylu atrakcji, ile możemy zobaczyć w czasie pokonywania 8-iu kilometrów, prowadzących na sam czubek półwyspu. Jedną z nich, zdążyłem już opisać we wcześniejszym poście, dotyczących kamiennych chatek zbudowanych setki lat temu.
Jeszcze wcześniej, można było odwiedzić Dumberg Fort, zbudowany w epoce żelaza przez ówczesnych ludzi, setki lat temu. Fort położony nad klifem, miał charakter typowo obronny, o czym mogą świadczyć grube mury jak też samo jego położenie, gdzie jedną ze stron fortu ochraniał sam Ocean Atlantycki...
http://en.wikipedia.org/
Napisałem w czasie przeszłym, gdyż obecnie fort jest zamknięty.
Sztormy i silne wiatry z początkiem tego roku, spowodowały dalsze obsunięcia się klifu. Część fortu zniknęła w głębinach Oceanu, a reszta jest tak niestabilna, że zagrażała odwiedzającym fort turystom.
Irish Examiner
Ze względu na historyczną wartość obiektu, zadecydowano, że miejsce zostanie zbadane przez ekspertów i wyniki ekspertyz zadecydują o sposobie konserwacji Fortu, tak aby zapobiec dalszemu zniszczeniu historycznego miejsca. Jednak, już teraz wiadomo, że wydana kwota w tym celu będzie wyrażać się w milionach.... Jak to się stało, że ten historyczny obiekt uległ zniszczeniu? Każdy kto mieszka w Irlandii, doskonale pamięta początek 2014 roku. Oficjalnie w Irlandii, nie notowano takich sztormów od 150 lat, a ich siłę mogliśmy odczuć sami na własnej skórze. Zdjęcie przedstawione poniżej przedstawia, drogę Slea Head po jednym ze styczniowych sztormów, gdzie siła fal dosięgła znacznie wyżej położonej drogi. Należy tylko zwrócić uwagę na różnicę wysokości pomiędzy Oceanem a drogą. Zdjęcie umieścił na swojej stronie Indepedent.
http://www.independent.ie/
Po pokonaniu kilku kilometrów, skręcamy o 360 stopni, mijając mały strumień, którego woda opada ze skały na jezdnię, dzięki czemu asfalt w tym miejscu jest mokry przez cały rok. Teoretycznie to od tego miejsca rozpoczyna się Magiczna Droga, zwana Slea Head Road.
Zatrzymujemy się na najbliższej zatoczce. Dzisiejszy dzień, choć bez słońca, jest wyjątkowo ciepły. Lekki wiaterek znad Oceanu dotyka naszych twarzy a my z przyjemnością poddajemy się atmosferze Półwyspu Dingle.
Jesteśmy akurat w miejscu, gdzie mamy przed sobą chyba najdłuższą i ostatnią prostą Slea Road...
Nieco dalej, na następnej zatoczce, zatrzymujemy się na znacznie dłużej: to punkt widokowy, zbudowany z myślą o turystach. Tuż przy murku znajduje się tabliczka informacyjna, na której wymienione są wszystkie gatunki ptaków, które mamy szanse zobaczyć na Półwyspie Dingle.
Jakby na potwierdzenie, poniżej nas przelatuje Głuptak, którego rozpiętość skrzydeł może sięgać nawet do dwóch metrów. Aerodynamiczny kształt tego gatunku, posłużył inżynierom lotnictwa do zbudowania najsłynniejszego kiedyś samolotu, Concorde...
Pomyślałem sobie, że może uda mi się zrobić parę fajnych zdjęć z góry, więc zacząłem wspinaczkę po nierównym terenie. Nie było łatwo, gdyż wrzosy i ukryte wśród nich skały, groziły kontuzją więc niejako zostałem zmuszony do bardzo ostrożnego stąpania.
Podczas, gdy ja mozolnie i z trudem pokonywałem nierówny teren, Moja Żona próbowała uchwycić i uwiecznić swoim aparatem, Magię Półwyspu Dingle...
Natomiast ja, miałem okazję z bliska przyjrzeć się, jak za pomocą okolicznych kamieni oraz drutu, miejscowy gospodarz zabezpieczył dostęp nad skraj urwiska swoim owcom...
Nie zawsze to pomaga, gdyż niektóre z cztero-kopytnych, pomimo zabezpieczeń przeskakują ogrodzenie i na nierównym terenie łamią swoje nogi. W takich przypadkach los takich nieszczęśników jest przesądzony i prawdopodobnie tak właśnie się stało ze zwierzęciem, którego szczątki znalazłem nieopodal murka...
Droga położona niżej, na tle urwiska prezentowała się niesamowicie: niewielki murek odcinał ląd od Oceanu. To tak jakby ostatnia droga Europy...
Zakręty Najsławniejszej Drogi w Irlandii, widoczne z mojego miejsca, wyglądały dość ciekawie...
...a w tym czasie na dole, Moja Żona miała okazję wykonać prawdziwą sesję dwóm mieszkańcom Półwyspu, którzy z ochotą pozowali do obiektywu, ani trochę nie bojąc się bliskości aparatu...
Z tego miejsca, możemy również zobaczyć wciąż pogrążonego we śnie Irlandzkiego Olbrzyma...
Przemieszczając się na następną zatoczkę, przystajemy w bardzo specyficznym miejscu. Biały krzyż z ukrzyżowanym Jezusem i z postaciami przy Nim modlącymi się, ustanawia granicę pomiędzy dwiema kościelnymi parafiami: miasteczka Dingle oraz parafii Ballyferriter.
Jak miejscowi powiadają, Krzyż Slea Head został nazwany "kamieniem węgielnym" pomiędzy obiema parafiami i został postawiony w roku 1960. W tamtych latach nikt nie sądził, że w dniu dzisiejszym Krzyż stanie się jednym z symboli Półwyspu, przy którym obowiązkowo zatrzymują się samochody z turystami.
Zatoczka przy krzyżu, jest ostatnim miejscem, w którym możemy się zatrzymać.
Dalsza droga, już znacznie węższa, szerokości jednego samochodu, wymaga od kierowcy znacznego skupienia, jednocześnie dając kierującemu jakąś frajdę jazdy...
Moja kierownica, nieprzerwanie zmienia swoje położenie. Tuż przed nami, kierowca samochodu pokonuje zakręty, co chwila naciskając na hamulec. Jednakże trasa Slea Head Road nie męczy, lecz sprawia radość. Może to przez widoki, które mamy przed sobą: skały po prawej, po drugiej stronie Ocean. I te zakręty....
National Library of Ireland
To nasz prawdopodobnie szósty przejazd tą trasą i za każdym razem przeżywamy ją na nowo. Nie da się tego tak na prawdę opisać, trzeba samemu to zobaczyć, samemu przeżyć tę jazdę. Mogę tylko Wam podpowiedzieć, że jeśli tylko będziecie mieli szansę przejeżdżać drogą Slea Head Road, jedźcie po południu, inaczej możecie utknąć w korku. Możecie również przebyć tę trasę razem z nami....
Tutejsze korki są efektem nie tylko wąskiej drogi, lecz również efektem wielu chętnych turystów, którzy swoimi autami pokonują tę trasę. Najgorzej jest wtedy, gdy na drodze pojawi się autobus...
Następnego dnia, ruszyliśmy jeszcze raz na Slea Road i korzystając z przepięknej pogody, specjalnie dla Was, nagraliśmy nasz przejazd używając kamerki samochodowej.
Oto krótki filmik, który mam nadzieje warto obejrzeć:
Slea Head Road to druga z panoramicznych dróg, które istnieją na Półwyspie Dingle.
Pierwszą z nich, która prowadzi przez przełęcz Connor Pas, opisałem tutaj. Warto połączyć obie trasy w planach Waszych eskapad...
Wspaniała podróż. Zwłaszcza ten filmik jest genialny, poczułem się, jakbym naprawdę pokonywał tą niesamowitą drogę.
OdpowiedzUsuńDzięki Wojtku. Jak sam widzisz atrakcjom Dingle nie ma końca, a to jeszcze nie wszystko.... Pozdrawiam
UsuńJechalam ta droga nie dalej jak tydzień temu - niesamowita, wspaniała, wyjątkową! Piękny wpis, cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDzień Dobry Edyto. Bardzo dziękujemy za tak fajną opinię, tym bardziej, że jak piszesz, również poznałaś uroki Slea Head. Pozdrawiamy
UsuńKolejne wspaniałe miejsce super przedstawione i zachęcające do odwiedzenia Pozdrawiam AP
OdpowiedzUsuńDziękuję AP. Wkrótce nowe opisy
UsuńUwielbiam Dingle i te droge :) Dublinia
OdpowiedzUsuńKochana Dublinia... Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń