wtorek, 25 lutego 2014

Post No.62: Jak Czarownica nad Irlandią latała....

Dawno, dawno temu, zanim do Irlandii przybył Święty Patryk, złe siły rządziły na Zielonej Wyspie.
Na południu rządził Szatan, który latał nad wioskami i złe czyny ludziom podpowiadał.
Na północy natomiast, rządziła przebiegła Czarownica, która wciąż w magiczną siłę rosła, ucząc się Czarnej Magii, aby najsilniejszą w czarach być...
Studiując swą Magiczną księgę dowiedziała się, że aby najpotężniejszą być, musi jedno zadanie wykonać: na trzech wzgórzach w hrabstwie Meath, musi rozrzucić kamienie, skacząc z jednego wzgórza na drugie.
Trwoga wielka padła na mieszkańców, gdyż Wiedzmy się strasznie bali a tu jeszcze gorzej miało być.
Czarownica, która się Garavogue nazywała ( baba z Beare), nazbierała kamieni do fartucha i przenosząc się ze wzgórza na wzgórze, rozrzucała  głazy odprawiając swoje czary. Tam gdzie upadł kamień, tam grobowiec powstał, takie to złe czary były. 
Gdy miała trzecie wzgórze kamieniami posypać, okazało się że jej kamieni zabrakło. Wylądowała więc na ziemi, aby kamieni dozbierać, lecz tam już ludzie na nią czekali. Złapali Czarownicę, aby czary złe przerwać i spalili ją na stosie. Do dnia dzisiejszego tylko grobowce się ostały....
Oto mapka grobowców, które czarownica stworzyła:
Choć Czarownicy dawno już nie ma, Grobowce wciąż można zobaczyć na własne oczy. 
Wystarczy na Wzgórze Czarownic się udać. To Louhcrew koło miasteczka Oldcastle.
Uczeni obliczyli, że grobowce zostały stworzone 3.200 lat temu choć istnieją przesłanki, że mogą być znacznie starsze.
Pewnego dnia wybraliśmy się do hrabstwa Meath, aby zobaczyć na własne oczy owiane legendą kamyki czarownicy. Przybyliśmy na Parking i od razu na pagórek zaczęliśmy się wspinać.
Lekko zadyszani, w końcu wspięliśmy się na wzgórze. Naszym oczom wyłonił się grobowiec, na którym akurat w tym momencie przebywały dwie owce, tak jakby pilnowały  historycznego obiektu.
Na nasz widok strażniczki zeszły z grobowca, jakby chciały się z nami przywitać...
Choć grobowiec nie jest może tak efektowny jak grobowiec w Newgrange, o którym pisałem tutaj, nie ma tutaj tłumów i kolejek do kasy. Jest za to cisza i niezła panorama pobliskiej doliny.
Znajdujemy się na wschodniej stronie Wzgórz Czarownic. Oprócz Głównego kopca grobowca, znajdują się parę mniejszych i paradoksalnie to one są starsze. Nikt już nie wie dlaczego nie mają tzw." kopuły". Minęło już wiele lat i wielu chętnych odwiedzało to miejsce, licząc na ukryte skarby, a takowych nigdy tu nie było.
Jednakże dzięki temu, mamy możliwość zobaczyć bardzo dokładnie sposób, w jaki budowano i układano poszczególne elementy takowych grobowców. 
Płyty kamienne wybierano bardzo staranie. Prawie identyczna wielkość, identyczny ciężar. 
Ten mały korytarzyk prowadził do komory głównej, która była zbudowana na kształt krzyża
W dawnych czasach nie było zaprawy murarskiej, wiec wszystkie niedoskonałości i szpary uzupełniano mniejszymi kamyczkami. Również i te musiały mieć odpowiednią formę i kształt, aby nie psuć wizerunku grobowca.
W sumie w okolicy jest około 30-stu  takowych historycznych obiektów. Uczeni tylko stawiają hipotezy czym dla ówczesnych ludzi były takie budowle. A jest nad czym myśleć, gdyż jak wytłumaczyć wysiłek, który włożono, aby wtargać tyle ciężkich głazów na szczyt wierzchołka?
Dochodzi do tego fakt, że na kamieniach wykuwano specjalne znaczki, zygzaki i koła, jakby chciano coś nam przekazać, coś powiedzieć. 
Tak jak i w innych grobowcach, podstawowym kształtem budowli było koło.
 Dla ówczesnych ludzi był to kształt magiczny, idealny. 
Dlatego fundamentem budowli były ogromne głazy, ułożone wokół przyszłej konstrukcji.
Głazy te oprócz "roli" magicznego koła, musiały podtrzymywać ogromny nacisk ciężaru całej struktury. Dzisiaj niestety już widać, że ciężar wygrał z fundamentami.
 Lecz jak na 5000 lat i tak się jeszcze nieźle trzymają...
Każdy z istniejących grobowców na wzgórzu, ma przypisaną do siebie literkę i nazwaną Cairn od pierwszego naukowca, który zbadał je wszystkie.
Aby zobaczyć zdjęcia, zapraszam na stronę podaną pod zdjęciem. 

http://www.ancientireland.org/lough_crew/
Na wzgórzu, na którym jesteśmy ogółem jest siedem grobowców. Istnieje teza, że w największym pochowano Króla a w mniejszych jego dzieci i wnuki. Jednak tak na prawdę do dnia dzisiejszego nikt nie jest w stanie powiedzieć dlaczego tak bardzo ważne były dla ludzi te budowle w tamtym okresie czasu oraz dlaczego na tak małej przestrzeni, znalazło się tyle grobowców.
Największym z grobowców jest grobowiec nazwany Cairn T.
Dzięki niemu możemy zobaczyć jak faktycznie wyglądały kiedyś kurhany, gdyż ten słynny w Newgrange jest trochę "poprawiony" w celu przyciągnięcia turystów.
Nie ma równo ułożonej ściany, są tylko głazy i kamienie rzucane na siebie, aby stworzyć stożkowy kształt.
Wejście znacznie różni się od tego w Newgrange. 
Na dodatek jest krata umożliwiająca wejście do środka. 
 Kluczyk od kłódki można dostać w Loughcrew Garden, położonego niedaleko grobowców. 
A dokładniej w Coffie shopie, gdyż Loughcrew Gardens to kompleks Parkowy dla osób szukających wypoczynku. Aby klucz uzyskać, należny w ramach zastawu zostawić jeden z ważnych dokumentów.
http://loughcrew.com/coffee-shop/
 Nam się to nie udaje, gdyż jesteśmy za wcześnie. Może kiedyś indziej... :-)
Wejście do grobowca skierowane jest na wschód, tym samym co roku w przesilenia wiosenne i jesienne, promień słońca wpada do środka grobowca oświetlając wnętrze. 
Oto filmik nakręcony przez Michaela Foxa 
W dniach przesilenia kluczyka nie dostaniemy, choć nie jest powiedziane, że spektaklu nie obejrzymy. Co roku zbiera się wierna grupa chętnych, aby zobaczyć te widowisko choć i tak wszystko zależy od pogody. Wejście jest wtedy otwarte dla wszystkich.
Ale był raz taki przypadek, że w tych dniach osoba, który kluczyk otrzymała, zamknęła się wewnątrz i nikogo do środka wpuścić nie chciała. 
Zaglądamy przez kratę, do środka...
Niestety jest zbyt ciemno na obejrzenie jakichkolwiek szczegółów. 
Jednakże ci co byli przed nami, obrysowali dokładnie każdy szczegół i każdy głaz. 

http://www.voicesfromthedawn.com/
Sam korytarz jest wyjątkowy. Boczne płyty korytarza prowadzącego do krypt, które są zbudowane na kształt krzyża, są ozdobione tajemniczymi i niezrozumiałymi dla nas rysunkami.
http://www.carrowkeel.com/
Tak samo wiele czasu poświęcono, aby ozdobić dwie płyty, które umiejscowione są przy samym wejściu.
Kończąc naszą wizytę warto zatrzymać się przy wielkim głazie, który tworzy magiczny krąg oraz jednocześnie podstawę grobowca. Jest to największy i zarazem najcięższy głaz na tym wzgórzu. Trochę przypomina siedzisko bez oparcia z wielkimi nałokietnikami.
Jedna z legend mówi, że siedziała na nim Czarownica i spoglądała na dolinę i mieszkających niej ludzi.
Miejscowa Legenda mówi, że kto na nim usiądzie i wypowie życzenie, te wkrótce się spełni. 
Choćby dlatego warto się wybrać na Wzgórze Czarownic...
Kamień posiada swoją tajemnicę: wyrzeźbione są na nim pewne rysunki. W dniu dzisiejszym, dzięki kwaśnym deszczom, już nie wiele widać, lecz badacz Conwell's w 1870 roku, wiernie przeniósł to co wtedy zobaczył. Do dnia dzisiejszego uczeni zastanawiają się co maja przedstawiać i jaki był cel nieznanego artysty, który poświęcił swój czas wykuwając na nim wzory 5000 lat temu.
Jedni uczeni teoretyzują, że to mapa nieba. Inni, że to mapa okolicy
www.carrowkeel.com
Odkryliśmy dzisiaj Wzgórze Czarownic, lecz tylko stronę Wschodnią. Strona Zachodnia znajduje się po drugiej stronie od parkingu, na którym się zatrzymaliśmy. Znajduje się tam jeszcze większe skupisko grobowców stworzonych przez Czarownicę.
Niestety właściciel tych ziem nie pozwala na zwiedzanie tego miejsca i  zabrania wstępu osobom obcym na teren swojej ziemi. Z jednej strony szkoda ale z drugiej strony....
My powoli schodzimy z Wzgórza Czarownic. Nikt nas nie zaczarował, nikt nad nami na miotle nie latał. 
*********************************************
Lokalizacja:
Loughcrew. Oldcastle, Hrabstwo Meath, Irlandia
Koordynaty GPS:
53°44'26.41"N    07°07'14.12"W
Film:
Autor: Focusowner
MAPA:
*********************************************

1 komentarz: