poniedziałek, 7 stycznia 2013

Post No.3: Arigna - Kopalnia węgla kamiennego.

Pewnym zaskoczeniem dla mnie był fakt, gdy znalazłem w internecie zdjęcia z kopalni węgla, która znajdowała się na terenie Irlandii, a którą można osobiście zwiedzić. 
Nigdy nie miałem okazji zobaczyć jakiejkolwiek kopalni od środka, więc w czasie naszej następnej wycieczki, obraliśmy nowy kurs. 
Na miejsce przyjechaliśmy tuż przed godziną 10. 
Wybraliśmy taką  godzinę licząc, że nie będzie zbyt dużo chętnych na zwiedzanie o tak wczesnej porze, co pozwoliłoby nam na swobodne robienie zdjęć.
Historia powstania kopalni sięga roku 1700, tyle tylko, że pierwotnym zamiarem było wydobywanie żelaza. Do wydobytego wytapiania żeliwa, stosowano drewno z pobliskich lasów i używano je aż do roku 1690, gdy wszystkie lokalne lasy zostały wytrzebione. 
    W historii Arigny wydobycie węgla kamiennego ściśle wiązało się z programem elektryfikacji Irlandii, gdy w 1958 nad pobliską rzeką powstała pierwsza elektrownia firmy, którą znamy jako ESB. W swoim szczytowym momencie, kopalnia zatrudniała 60 osób a pobliska elektrownia spalała 55.000 ton węgla rocznie. Tyle historia. 
  Po wykupieniu biletów mieliśmy troszkę czasu, aby poczekać na przewodnika, więc odtworzono nam film DVD, na którym przedstawiono historię kopalni oraz  ostatni dzień pracy górników, gdy kopalnie ostatecznie zamknięto w 1990 roku.
Proszono nas o założenie na siebie czegoś cieplejszego, gdyż temperatura wewnątrz kopalni wynosiła tylko 11°C.
Naszym przewodnikiem okazał się przesympatyczny mój imiennik Peter, który pracował w tej kopalni przez wiele lat. Zanim weszliśmy do szybu, dostaliśmy jednorazowe ochronne czapeczki na włosy oraz po białym kasku i rozpoczęliśmy wycieczkę po szybach kopalni.
Tuż przy wejściu wisiał Święty obraz Jezusowego Serca. 
Każdego dnia pracujący Górnicy przed wejściem do kopalni prosili o ochronę dla siebie i kolegów z pracy, gdyż zdarzały się tutaj wypadki śmiertelne. Gdy kończyli zmianę dziękowali Opatrzności za przeżycie. I tym razem gdy wchodziliśmy do środka, Peter przeżegnał się i widać było na jego twarzy, jak bardzo przeżywa swoją modlitwę.
W środku było zimno i wilgotno. Od razu poczuliśmy, dlaczego kazano nam się cieplej ubrać.
 Co chwila, pomimo zamkniętego terenu, "wiało" nam po plecach a zewsząd kapała woda...
Bardzo szybko nabrałem szacunku dla pracujących tutaj górników i nie tylko atmosfera tego miejsca spowodowała to uczucie. Okazało się, że pokłady węgla wynosiły tutaj po 30 centymetrów wysokości, więc wydobywano węgiel pracując przez cały dzień na leżąco!!!
http://www.arignaminingexperience.ie/
http://www.arignaminingexperience.ie/
http://www.arignaminingexperience.ie/
Irlandzka Kopalnia Węgla Arigna była własnością szkockiej spółki węglowej i zawsze była traktowana jako niechciana i niepotrzebna. Górnicy pracowali używanymi narzędziami, przy świecach, lampach karbidowych, lampach naftowych, aby w końcu, pod koniec lat 70 XX wieku, dostać używane lampy na baterie! 
Każdy pracujący tutaj górnik miał własne stroje robocze a obiady przynoszono z domu, jedząc w szybach w towarzystwie szczurów. Trzeba sobie to tylko wyobrazić: cały tydzień w pozycji leżącej, z wiecznie mokrymi ubraniami. Dziennie jedna osoba wydobywała średnio 3.000kg węgla. 
Na szczęście nie miano tutaj problemów z metanem...
Gdy zapytałem naszego Przewodnika o choroby, które przechodzili w czasie pracy w Kopalni, Peter uśmiechnął się tylko i odpowiedział, że na wszystkie dolegliwości, najlepszym lekarstwem był Guinness!!!
Poszczególne szyby przydzielano dla konkretnych osób. Numerek na wózku informował, z jakiego szybu został wydobyty węgiel, a tym samym wiadomo było, kto wydobył daną ilość węgla, gdyż w Kopalni Arignia, pracowano na akord.
Jak w każdej kopalni stosowano podpórki tzw. stemple. 
Tutaj, w porównaniu z kopalniami w Polsce, były one znacznie krótsze oraz wspomagane przez wszelkiej wielkości głazy.
Tutaj zrobiłem zdjęcie, aby pokazać jakie proporcje były z szybu wydobywczego.
Za stemplem na pierwszym planie istnieje korytarz, do którego górnicy wczołgiwali się, aby wydobywać  węgiel.
Pracowano parami. Pierwszy górnik leżąc bokiem wydobywał urobek narzędziami i przesuwał go rękoma oraz butami  do stojącego górnika, który ładował węgiel na wózek.
Aby skruszyć skałę, nawiercano w niej otwory, by móc włożyć do środka laski dynamitu. 
Odpalano materiał wybuchowy za pomocą detonatora . Wszystkie prace, związane z nawiercaniem oraz wysadzaniem prowadzono w nocy. W czasie prowadzenia takich prac, wszechobecny pył przeszkadzał w wydobyciu węgla.
A oto narzędzie śmierci: Górnicze Wiertło.
Peter z wielkim żalem opowiadał nam o nim, gdyż w zasadzie dzięki niemu wszyscy jego koledzy i przyjaciele, którzy wykonywali odwierty na dynamit, już nie żyją...
Zapylenie w czasie wiercenia było tak wielkie, że maski ochronne zapychały się w minucie odwiertu.
Niestety opiłki piaskowca zostały w płucach górników na zawsze...
Po latach pracy, gdy kopalnia została zamknięta, koledzy Petera umierali na łóżkach szpitalnych, w strasznych cierpieniach, nie mogąc oddychać.
Widok z lotu ptaka:
FILMIK:
Autor:
Nicole
Tytuł:
"Arigna Mines by Nicole"
*********************************************
Lokalizacja: 
Arigna, Co.Roscommon, Irlandia

Koordynaty GPS:    
54°04'39.07"N   08°07'12.14"W

WEBSITE:
Oficjalna strona internetowa:
INFORMACJE:
Godziny Otwarcia:
Styczeń
10.00 - 18.00
Maj
10.00 - 18.00
Wrzesień
10.00 - 18.00
Luty
10.00 - 18.00
Czerwiec
10.00 - 18.00
Październik
10.00 - 18.00
Marzec
10.00 - 18.00
Lipiec
10.00 - 18.00
Listopad
10.00 - 18.00
Kwiecień
10.00 - 18.00
Sierpień
10.00 - 18.00
Grudzień
10.00 - 18.00
Bilety:
Dorośli:
Dzieci:
Familijny:
10 €
6 €
28 €
Email:
Telefon:
+353 071 964 64 66
MAPA:

3 komentarze:

  1. Rzeczywiście bardzo interesujące miejsce, warto zobaczyć i ja z chęcią się tam wybiorę. Dzięki za te ciekawostkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam - warunki wydobycia okropne. Zwłaszcza, że pochodzę z górniczego miasta i mój mąż jest górnikiem. Kopalnia warta zobaczenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Lisu45. Cieszę się, że ktoś podążył naszymi śladami. :-) Jeśli mąż był górnikiem, to musiał to przeżyć na swój sposób. Pozdrawiam cieplutko!!!

      Usuń