wtorek, 12 listopada 2013

Post No.50: Spacerkiem po Największym Parku Europy - Phoenix Park.

Utworzony w 1662 roku przez jednego z najwybitniejszych wicekrólów Irlandii, James'a Butlera.
Powierzchnia Parku, który znajduje się praktycznie w Centrum Dublina, zajmuję powierzchnię 1752 ha, tym samym dając prym jeśli chodzi o wielkość Parków w całej Europie.
Podróż możemy zacząć od jednej z bram prowadzących do Parku.
Wszystkich bram jest 9 rozsianych dookoła a Main Gate to największa z nich, prowadząca bezpośrednio z Centrum Dublina. Brama ta choć, minęło sporo lat, praktycznie się nie zmieniła i w latach 1900-ych wyglądała tak:
National Library of Ireland
Park jest przeogromny i nie ma możliwości aby w ciągu jednego dnia zwiedzić wszystko to, co Park oferuje. Dlatego też możemy zwiedzić go korzystając ze specjalnej linii autobusowej, kursującej po parku przez cały dzień...
...lub też wynająć rower z wypożyczalni, która znajduje się przy Głównej bramie.
Rowerów jest bardzo dużo, od tandemów po rowery z siedziskami dla najmniejszych...
W Parku wytypowane są trasy rowerowe a specjalne ścieżki umożliwiają bezpieczną jazdę, nie narażając się przed potrąceniem przez samochody lub najechaniem na pieszego.

Niedaleko bramy Main Gate znajduje się wielki na 62 metry wysokości Obelisk zwanym Monumentem Wellingtona. Oczywiście jest największym obeliskiem w Europie a powstał aby upamiętnić  samego Sir Wellingtona, Dublińczyka zwanego również Iron Duke. Obelisk zaczęto budować w 1817 roku, lecz już po trzech latach budowę przerwano na 20 lat z powodu braku funduszy. Z czterech stron obelisku znajdują się specjalne tablice upamiętniające  Irlandzkiego Bohatera.
Nasze zdjęcie wykonane w 2007 roku.
W Phoenix Parku, po prawej stronie od głównej drogi znajduje się Dublińskie Zoo. 
Niesamowita atrakcja dla dzieci, lecz niestety ceny biletów mogą skutecznie odstraszyć: rodzice z dwojgiem dzieci muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 50€ i nawet kupno biletu online cen nie zmienia, choć to raczej nietypowe, jak na Irlandię.
Zresztą zanim ktokolwiek postanowi wybrać się do Zoo, może sam zobaczy czy warto.
 Oficjalna strona oferuje nam nie tylko ceny biletów, ale również galerię zwierząt czy też inne informacje.
My dzisiejszego dnia zwiedzanie Zoo sobie darujemy, tym bardziej, że tuż niedaleko na łąkach Parku możemy spotkać wiele oswojonych sarn i jeleni. Wiele lat temu sprowadzono je w celu zabawiania szlachty a My, choć do szlachty nie należymy, z chęcią Je obejrzymy... :-) Powodem sprowadzenia Jeleni do Parku była chęć polowania. Dla "sportu". W 2007 roku, na wiosnę, udało nam się również upolować parę fotek. 
I na prawdę nie było to trudne: całe stadko odpoczywało tuż przy głównej arterii Parku. 
Dwa jelenie bodły się nawzajem sprawdzając dla zabawy swoją siłę lub też walczyły o dominację nad stadem...
Były tak wspaniałomyślne, że nawet przez chwilę nam pozowały...
W ten słoneczny, listopadowy dzień ponownie zapragnęliśmy zrobić parę fotek jeleniom. 
Tym razem zajęło nam to dłuższą chwilę, gdyż trawa była wysoka i jesienne kolory  utrudniały nam wyłapanie jelonków.  Jednak udało nam się...
Przyzwyczajony do obecności człowieka Jelonek dał nam się podejść całkiem blisko, choć na pewno przeszkadzaliśmy mu w spożywaniu strawy...
Po chwili zauważyliśmy drugiego osobnika, którego ze względu na wysoką trawę nie było widać. Jeden z poroży stracił w walce z jakimś silniejszym przeciwnikiem...
Niestety w pewnym momencie przekroczyliśmy bezpieczną odległość i oba samce zerwały się i po prostu odbiegły. Dzisiejsza liczba jeleni i saren przebywających w Parku to ponad 800 sztuk. 
Wielu znawców uważa, że dawno przekroczono ilość do stosunku powierzchni, w której jelenie przebywają i prawdopodobnie już niedługo w Parku padną strzały, aby zmniejszyć populację parzystokopytnych...
Ogólnie i tak byliśmy oczarowani nie tylko parkiem, ale i pogodą. 
Wydawało nam się, że Irlandzka jesień dopiero zaczyna rozkwitać. Z przyjemnością patrzyliśmy na drzewa, które zostały posadzone dawno temu a dzisiaj mieniły się kolorami w listopadowym słońcu.
W oddali Obelisk wyłaniał się z nad drzew a liczne boiska świeciły dzisiaj pustkami. Tutaj każdy może wejść na trawę, pograć w piłkę, wyjść z czworonogiem na spacer... Phoenix Park jest dla wszystkich czynny przez całą dobę. Tak! Park czynny jest 24 godziny, choć nie zamierzamy osobiście tego sprawdzać...
Przy głównej drodze ustawione są oryginalne dziewiętnastowieczne lampy, które kiedyś były lampami gazowymi. Miedziane ozdoby pokrył upływający czas, lecz lampy wciąż działają...
 W parku znajduje się również miejsce do grania w polo. 
Mała trybuna umożliwia oglądanie rozgrywki z niewielkiej wysokości...
Wokół drzewa. Buki, kasztanowce, osiki....Wszystkie o kolorach jesieni...
Trzymając sie prawej strony, podążamy dalej. 
Tuż przed pierwszym rondem mamy okazję zobaczyć wspaniałą, pomalowaną na biało rezydencję zwaną "Áras an Uachtaráin". 
Budynek został zbudowany w 1751 roku przez leśniczego Nathaniela Clementsa. 
Trzydzieści jeden lat później  budynek przejęto na potrzeby Lorda Namiestnika Irlandii a z czasem dobudowano skrzydła: wschodnie i zachodnie. Od roku 1938 budowla stała się  oficjalną rezydencją prezydentów Irlandii, którą rolę pełni do dziś. Co ciekawe, budynek można obejrzeć za darmo w każdą Sobotę. Darmowe bilety można zdobyć w The Phoenix Park Visitor Centre. 
Pierwsza wycieczka rusza o 10.30 a ostatnia o 15.30.
Rezydencja Prezydenta Irlandii z lotu ptaka...
Doszliśmy do Centrum Parku. 
Na rondzie znajduje się Pomnik Phoenix'a, który został wyrzeźbiony w kamieniu w roku 1747 roku, w dniu otwarcia Parku dla publiczności.
Na tymże rondzie możemy skręcić w lewo i znajdziemy się tuż przed brama do Ambasady USA.
Za okazałą bramą znajduje się prawdziwa rezydencja.
 Stany Zjednoczone w 1927 roku jako jedno z pierwszych państw uznało niepodległość Wolnego Państwa Irlandii i nawiązało stosunki dyplomatyczne.  Pierwszy poseł reprezentujący USA przybył do Dublina i zamieszkał właśnie w Phoenix Parku. Wybór ambasady padł na ówczesny budynek zwany Deerfield. Okalający płot przeszkodził nam w wykonaniu ciekawego zdjęcia a wspinać się nie chcieliśmy, aby nie posądzono nas o jakiś terroryzm...
Kapitalny remont przeprowadzono na koszt Rządu Stanów Zjednoczonych wykonanego w 1952 roku. Teraz to nieruchomość posiadająca 62 hektary trawników, sadów i ogrodów na których znajduje się rezydencja ambasadora, trzy domki oraz domek - stróżówka przy samej bramie.
Piwniczka w rezydencji obejmuje salę balową, recepcję i jadalnię, bibliotekę, biuro, kuchnię i spiżarnię, pokój nauczycielski i pralnię. Sześć apartamentów, pokój sypialniany, łazienka i garderoba plus pokój dzienny znajdują się na piętrze. A z lotu ptaka wygląda tak:
No cóż.... Nie dla nas taki przepych.
Wolimy cieszyć się słońcem i kolorem liści, które dzisiejszego dnia są przeróżne. 
W końcu dochodzimy do głównego celu naszego spacerku.
Papieski Krzyż - symbol wizyty Jana Pawła II w Irlandii w 1979 roku.
http://www.irishtimes.com
To w tym miejscu milion osób przywitało przyszłego Świętego. Dla Irlandczyków było to wydarzenie, na które czekano wieki. Dzisiaj na w tym samym miejscu jest może mniej osób, ale osobiście widziałem jak wielu z młodszego pokolenia podchodzi do Papieskiego Krzyża i żegna się...
http://www.irishtimes.com
Myślę, że Papież Polak sam nie przypuszczał, że niecałe 40 lat później wielu jego rodaków będzie spacerować, mieszkać i żyć w Irlandii.
Na zakończenie naszej wycieczki udało się zrobić ciekawe zdjęcie: idealnie padający cień krzyża.
Tak jak byśmy dostali wiadomość: jestem i czuwam nad Wami.
Chwilę potem chmury zakryło słoneczko....
Park Phoenix przyciąga ludzi od samego jego powstania. 
Choć lata mijają i zmieniają się ludzie, cel jest ten sam: rekreacja i odpoczynek. 
No może tylko ubiór odpoczywających ludzi się zmienił...
National Library of Ireland
National Library of Ireland
National Library of Ireland
*********************************************
Lokalizacja:
Phoenix Park, Dublin 8, Irlandia
Koordynator GPS:
53°20'54.04"N   06°17'48.45"W
Film:
Autor: Holden
Tytuł: Deer in Phoenix Park
MAPA:

9 komentarzy:

  1. Super miejsce. Wiosną i latem zbieram tam dziki czosnek, na terenie OPW :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe miejsce, taka oaza przyrody w środku wielkiego miasta....Wyobrażam sobie ,jak tam pięknie musi być wiosną, kiedy wszystko kwitnie. A jest jeszcze takie miejsce, National Botanic Gardens, Glasnevin, podobno też niedaleko centrum. Jak nie byłeś, to pewnie kiedyś tam trafisz i zaprezentujesz nam kolejną wspaniałą relację. Pozdrawiam, Wojtek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe miejsce-to nasz stały punkt programu, gdy jesteśmy w Dublinie, no i oczywiście Botanic Gardens,pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też pozdrawiam drogi(a) Anonimowy(a)... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piotr. Z czosnkiem to mnie zaskoczyłeś. Też się wybierzemy na czosnkobranie... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Drogi Wojtku. Oficjalnie pretendujesz do zdobycia Złotego medalu jako najwierniejszy komentator Mojej Zielonej Irlandii. Dziękuję. i Oczywiście pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję. Zawsze czekam na nowe wpisy, dla mnie to takie magiczne podroże marzeń. I marzę o następnej podróży, tej prawdziwej...Wojtek.

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam Phoenix Park...ale inaczje nie wypada... w końcu mieszkam w jego sąsiedztwie i bywam przynajmniej raz w tygodniu :)
    Do 29 listopada bilety po 5 euro do zoo. Na moim fejsie instrukacja jak je kupić

    OdpowiedzUsuń
  9. No to cena faktycznie spadła. Masz szczęście, że tam mieszkasz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń