W pierwszych dniach Czerwca Lato zawitało do Irlandii.
Przez chwilę myślałem, aby pojechać nad wodę, ale pomyślałem sobie, że przecież wszyscy tak zrobią w ten dzień, a że z natury nie lubię tłumów a irlandzka woda jest dla mnie za zimna, wybrałem się w Góry Wicklow. Oczywiście wycieczkę zacząłem z Glendalough Lower Lake
Głównym celem Mojej wycieczki było zdobycie szczytu Camaderry, podążałem więc w górę, trzymając się początkowo szlaku Siwego...
Po pokonaniu około 3 kilometrów, znalazłem ruinki jakiegoś domku.
Czy ktos tu mkiedyś mieszkał, na takim odludziu?
Niespodziewanie dla mnie samego, z prawej strony wyskoczyła sarenka.
Ledwo zdążyłem zrobić zdjęcie...
Sarenka po paru podskokach, zniknęła w lesie. A ja miałem wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
Odwróciłem się w lewo i się zdziwiłem...
Młody Jeleń bacznie mnie obserwował. Rozejrzałem się baczniej i nieopodal zauważyłem stadko, którego Tata - Jelonek pilnował...
Maszerując dalej, powoli wchodziłem coraz wyżej. Ciekawie rozglądałem się dookoła, ponieważ jeszcze Gór Wicklow z tej wysokości jeszcze nie widziałem....
Przez chwilę myślałem, aby pojechać nad wodę, ale pomyślałem sobie, że przecież wszyscy tak zrobią w ten dzień, a że z natury nie lubię tłumów a irlandzka woda jest dla mnie za zimna, wybrałem się w Góry Wicklow. Oczywiście wycieczkę zacząłem z Glendalough Lower Lake
Czy ktos tu mkiedyś mieszkał, na takim odludziu?
Ledwo zdążyłem zrobić zdjęcie...
Odwróciłem się w lewo i się zdziwiłem...
Trochę czasu upłynie, zanim ponownie zakwitną różowe kwiatki tej roślinki...
Głazy te skutecznie zwolniły tempo mojego marszu...
Dzięki temu zobaczyłem, jak trudnym terenem do chodzenia mogą być Góry Wicklow.
Torfowa Pustynia - tak mógłbym nazwać region, przez który przyszło mi iść...
Oto Torfowy Wąwóz
Oto tablica, którą znalazłem przypadkiem, wciąż schodząc ze szczytu Cadamerry.
Zastanawiałem się co mu się stało: może był chory, czy też złamał jedną z nóg. Bo jeśli pada zwierzyna, która żyje na co dzień w takich warunkach, jak słaby może być w nich człowiek?
Helikopter Coastal Guards lądował w dolinie, aby pomóc jednej z poszkodowanej osób.
W oddali leżał przewodnik stada i bacznie obserwował okolice.
Strumyk robił się coraz większy, co oznaczało, że zbliżałem się do szlaku oznaczonego na mapie.
Zajęty robieniem zdjęć strumyka, usłyszałem ruch za plecami. Odwróciłem się i...zdębiałem. Nie widziałem i nie słyszałem tej czwórki wcześniej! Teraz miałem okazję porobić fotki z bliska
Choć za każdym razem, fotografowanie tych zwierząt skutecznie mnie powstrzymywało, część szlaku Białego widziałem już dostatecznie blisko...
Zauważyłem, że na szlaku tym, znajdowały się cztery osoby, które schodziły w kierunku doliny.
Po prawej stronie, tuż obok nich, spokojnie i majestatycznie pasło się stadko saren
I może mi nikt teraz nie uwierzy, ale po drugiej stronie doliny pasło się następne stadko:
Byłem zbyt zmęczony, aby zbyt długo podziwiać naturę bo przede mną wciąż do przejścia pozostało około 5 kilometrów. Musiałem tylko zejść w dół wzdłuż wodospadu w kierunku widocznego na zdjęciu jeziora Upper Lake
Jest to część Szlaku Białego. Dokładnie jego połowa. Schodzi się początkowo po dawnych podkładach torów kolejowych. Potem tylko po głazach i stopniach do tego przystosowanych
Jednakże widoki sprawiały, że zapominało się o zmęczeniu...
W końcu dotarłem nad jeziorko. Moja wędrówka prawie się zakończyła. Oczywiście nad jeziorem, na zakończenie mojej wędrówki, zdążyłem zobaczyć jeszcze jedną a zarazem ostatnią dzisiaj sarnę. Ta wyjątkowo dała się blisko podejść...
Idąc wzdłuż jeziora możemy podziwiać dolinę Glendalough
Dzień zaliczyłem do udanych. Przeszedłem spory kawałek i zobaczyłem surowość Gór Wicklow. Zimą nie zdecydowałbym się na powtórzenie mojej trasy. Zbyt niebezpieczne.
Najważniejsze, że dotarłem bezpiecznie do samochodu....
Przebyte około 17 kilometrów w trudnym terenie dało poczucie osobistej satysfakcji....
Glendalough, Góry Wicklow, Hrabstwo Wicklow
FILM:
Po prawej stronie, tuż obok nich, spokojnie i majestatycznie pasło się stadko saren
Najważniejsze, że dotarłem bezpiecznie do samochodu....
Przebyte około 17 kilometrów w trudnym terenie dało poczucie osobistej satysfakcji....
*********************************************
Lokalizacja:Glendalough, Góry Wicklow, Hrabstwo Wicklow
Koordynaty GPS:
|
53°00'24.91"N 06°20'41.59"W
|
To co ja przeszedłem, inni przebiegli. Świetny film Paul'a Hogan'a
|
MAPA:
Super. Świetna relacja. Jutro jadę tam na rekonesans :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Yano
Niesamowite wrażenia :)
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nawet nie da przez tyle uroku i wrażeń...chce się tam właśnie w tym momencie być, by na żywo przeżywać to piękno.
dziękuję za te widoki
pozdrawiam
Dziękuję bardzo.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się spodobała Twoja wyprawa. Super
OdpowiedzUsuńwspaniała wyprawa. 17 km w takich warunkach - podziwiam :)
OdpowiedzUsuń...kurcze!...niektórzy to mają szczęście;-)Piękna wędrówka a sprawozdanie tak realne,że na chwilę zapomniałam,że jestem przy biurku we Wrocławiu;-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuje Bardzo. Staram się, bo przecież ten blog jest....Dla Was!!!
OdpowiedzUsuńTrafiłam na tego bloga wczoraj wieczorem, przy okazji szukania wakacji w Irlandii. Jestem zachwycona, że ktoś ma tak wrażliwą dusze na piękno i tak lekkie pióro:) Nie mogę się oderwać!!!
OdpowiedzUsuńA ja mam niedosyt...Szukałem tu bowiem wyjaśnienia pochodzenia wielu bardzo świeżych ogromnych kopców kamienie-tłucznia...Czyżby w tych górach nadal (nielegalnie?) funkcjonowały kopalnie złota lub srebra? Widać nawet prowizoryczne linie elektryczne-o co chodzi? Druga rzecz która mnie interesuje-a też nie ma o niej tu ani słowa , to ta dziwna elektrownia...umieszczona w samym środku sporej góry d której dojazd jest często zupełnie odciety potężnymi wrotami! Czyżby atomowa? Też nigdzie nie ma o tym słowa...Tajemnica?Niewiedza?
OdpowiedzUsuńDrogi Anonimowy. Jeśli chodzi o tajemnicze kopce to niestety nie wiem o jakie kopce chodzi. Bez zdjęć wybacz ale zgadywać nie będę. Jeśli chodzi o elektrownie to zdaje się już opisałem to na MZI. Zajrzyj, proszę w post nr.30. Jeśli to nie to. To napisz mi proszę coś więcej na mój email: piotr.janasz74@gmail.com. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń